Jeśli podobał Ci się artykuł to pomóżmy sobie nawzajem! Pod każdym artykułem znajdą Państwo ikonę "Lubię to" dla facebooka. Jako wyraz poparcia dla naszej pracy prosimy nas wesprzeć udostępniając link na facebook - dziękujemy!
Objawy stawardnienia rozsianego
U osób zdrowych układ odpornościowy broni organizm przed wirusami czy bakteriami. Białe ciałka krwi (limfocyty) stale krążą we krwi i jeśli nie znajdą podejrzanego, nie uaktywniają się. Niestety, czasem się zdarza, że limfocyty się mylą – do dziś nie jest znana tego przyczyna – i zamiast atakować intruzów (np. wirusy), atakują komórki własnego organizmu. W przypadku SM atakowane są komórki nerwowe w mózgu i rdzeniu kręgowym.
Głównym celem ataku jest mielina (substancja, z której zbudowane są osłonki komórek nerwowych). Bez tej izolacji komórki nie mogą skutecznie przekazywać sobie impulsów nerwowych. Jeśli mielina nie jest uszkodzona, impuls z mózgu płynie szybko do dłoni i bez problemu unosimy naczynie. Przy SM impulsy nerwowe wędrują znacznie wolniej. Po jakimś czasie w miejscach uszkodzeń powstają stwardnienia, które mogą zablokować przepływ impulsów.
Jeśli neurolog będzie podejrzewał SM, może zlecić badania specjalistyczne – rezonans magnetyczny mózgu, badanie przewodnictwa nerwowego i analizę płynu mózgowo-rdzeniowego pobranego w czasie punkcji rdzenia kręgowego. Ponieważ każdy choruje inaczej, początkowo nawet lekarzowi trudno przewidzieć, jaka to będzie postać SM. Raz szybko prowadzi ono do inwalidztwa, innym razem przebieg jest łagodny i choroba pozwala prawie normalnie żyć.
Niestety, SM nigdy „nie śpi” – są tylko okresy jego mniejszej i większej aktywności. Na początku choroba zwykle ma tzw. rzuty. Znaczy to, że objawy pojawiają się i utrzymują przez ponad dobę, a potem ustępują (tzw. remisja) na wiele dni, tygodni, miesięcy, a nawet lat. We wczesnej fazie SM objawy każdego rzutu prawie całkowicie ustępują i nie pozostawiają po sobie śladów. Później często po każdym rzucie „coś” zostaje, a chory stopniowo staje się coraz mniej sprawny i wymaga pomocy bliskich.
Do stwardnienia rozsianego można mieć predyspozycje genetyczne. Gdy pojawi się jakiś dodatkowy bodziec – jedna z teorii zakłada, że mogą to być częste infekcje wirusowe – może dojść do pierwszego rzutu choroby. Ponieważ nieznane są przyczyny SM, trudno mówić o profilaktyce. Trudno też wynaleźć lek, który raz na zawsze rozprawiłby się z tym schorzeniem. Są jednak preparaty, które spowalniają postęp stwardnienia rozsianego, łagodzą jego objawy, opóźniają w czasie, a nawet wręcz nie dopuszczają do inwalidztwa. Są to leki z grupy interferonów beta, octan glatirameru. Niestety, są dość drogie, a ponadto redukują liczbę rzutów choroby średnio „tylko” o 30%.
Nie u wszystkich SM tak samo się zaczyna i ma taki sam przebieg. Jeśli u siebie lub u kogoś bliskiego zauważymy któryś z wymienionych poniżej objawów – nie ma co zwlekać, trzeba się zgłosić do neurologa.
Ból gałki ocznej, nasilający się przy ruchach oka, trudności w rozpoznawaniu barw to objawy zapalenia nerwu wzrokowego, częstego zwiastuna SM.
Zaburzenia widzenia – np. podwójne lub nieostre widzenie, utrata wzroku w jednym lub obu oczach, powstanie ślepej plamki w polu widzenia.
Mniej precyzyjne ruchy (np. trudno uchwycić uszko kubka).
Silne zawroty głowy.
Zmiana płynnej mowy w skandowanie.
Chwiejny chód.
Zaburzenia czucia (np. brak reakcji na dotyk czy zmiany temperatury).
Mrowienie i drętwienie rąk i nóg.
Zaburzenia mikcji (nietrzymanie moczu, nagłe parcie na pęcherz).
Częste zaparcia.
Impotencja (u mężczyzn).
Kłopoty ze sprawnym myśleniem i luki w pamięci.
Chwiejny nastrój (od apatii po euforię), stany depresyjne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz